sobota, 2 lutego 2013

New Month - New Challenges - New Hopes

Wstając rano z łóżka pomyślałam sobie, że czas na radykalne zmiany. Powiem wam szczerze, że jak po dwóch miesiącach sprawdziłam efekty moich ćwiczeń to byłam lekko rozczarowana. Cieszę się ogromnie, że ubyło jeśli to nawet ten jeden centymetr, ale naprawdę spodziewałam się więcej. Najważniejsze, że się nie poddam :)


Tak jak pisałam na samym początku nie stosuje żadnej diety, aczkolwiek zachowuję "granice rozsądku". Co mam na myśli? To, że nie obżeram się nie wiadomo jak, staram się nie jeść fast foodów, choć raz na jakiś czas zdarza mi się. Jem regularnie, dużo warzyw i owoców. Najgorzej ze słodyczami i wszystkim pod tytułem "czekolada". Nie to, żebym jadła ją dzień w dzień ale plus minus raz w tygodniu.

W tym miesiącu chcę osiągnąć jak najlepsze wyniki więc czas na konkrety:

1. Przynajmniej raz w tygodniu - BASEN. Już nie pamiętam kiedy byłam na basenie, chyba ostatni raz w wakacje!
2. Codzienna porcja endorfin z Ewą Chodakowską - żadnych wymówek.
3. 3x w tygodniu 30min ROWEREK.
4. Zero czekolady, zero fastów, zero gazowanego!
5. PIĆ WIĘCEJ WODY!
6. Oliwa z oliwek zamiast oleju.
7. Ciemne pieczywo zamiast jasnego.



Trzymajcie za mnie kciuki a ja poinformuję Was za miesiąc czy mi się udało wytrwać w postanowieniach, z czym miałam największą trudność i oczywiście napiszę o moich mam nadzieje sporych efektach.

3 komentarze:

  1. ambitnie, ja po tygodniu lenistwa, wracam do moich cwiczen:D

    OdpowiedzUsuń
  2. nie poddawaj się a napewno dasz radę ! U mnie na blogu podsumowanie stycznia i plany na luty .mam nadzieje że będziesz mnie wspierać w moich postanowieniach . Ja jak zawsze chętnie czytam posty na twoim blogu i śledzę postępy :)
    http://perfektbin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. mi też ciężko odstawić słodycze, ale mocno je ograniczam :) odstawiłam zupełnie białe pieczywo, nie piję gazowanych napojów, jem dużo owoców i warzyw, piję dużo wody i zieloną herbatę i widzę efekty, które bardzo cieszą i mobilizują do dalszego działania :) trzymam kciuki i życzę powodzenia :) będę wpadała do Ciebie częściej, w końcu mamy wspólny cel! :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń