wtorek, 21 maja 2013

INSANITY - DONE! part 2

Chwilka wolnego - znów post pisany na kolanie.

Tak jak pisałam w poprzednim poście - program Insanity jest niesamowity! Hektolitry potu, kilogramy endorfin i ogromne szczęście po skończeniu nie lada wyzwania :) Shaun T przez 9 tygodni nieustannie motywuje aby przekraczać granicę i popychać siebie coraz dalej i dalej. Były momenty kiedy naprawdę już wymiękałam ale wówczas wiedziałam, że Shaun cały czas nie spuszcza ze mnie oka i nie odpuszcza :) Program oceniam na 4/5 Dlaczego? Przez obciążenie kolan. Na pewno osoby, które miały problemy z kolanami nie powinny podejmować tego wyzwania.

Jakie mam plany na przyszłe dni? Tak naprawdę nie mam określonego planu. Nałożyło mi się dużo obowiązków, sesja za pasem. Poprzedni tydzień zrobiłam sobie przerwę od intensywnych ćwiczeń. Do końca maja będę robić to na co będę mieć chęć - trochę Ewki, trochę rolek, może zmierzę się z Mel B albo Jillian? Kto wie. Od czerwca może ułożę sobie jakiś konkretny plan.

A tak zmieniły się moje wymiary w ciągu 5 miesięcy:


Po Insanity łącznie straciłam 18 cm. Od początku ćwiczeń w talii ubyło 7 cm :) Zastanawia mnie tylko dlaczego nogi stoją praktycznie w miejscu? Możecie polecić ćwiczenia które wysmuklą uda i łydki? HELP! :(

Robiłam też zdjęcia porównawcze całej sylwetki ale mimo, że jest różnica w cm to wizualnie jakoś tego nie widać.

W poprzednich komentarzach ktoś pytał o brzuch. Wygląda tak: (wcześniej --> klik)

niedziela, 12 maja 2013

INSANITY - DONE!

63-dniowy trening uważam za zaliczony! To było istne szaleństwo! Cieszę się, że udało mi się dotrwać do końca. Tak jak pisałam na facebooku - opuściłam dwa dni na finiszu - dzień 60 (z powodu nightskatingu) i 61 (brak czasu a może lenistwo?). W sobotę chciałam odrobić treningi i zrobić sobotni z rozpiski - wiem oszalałam 3 treningi w jednym dniu. Jednak już po pierwszym nie dały rady moje kolana :( Czytałam w sieci, że dużo osób skarżyło się na ból kolan podczas wykonywania tego programu. Byłam zadowolona, że mnie to ominęło. Nie należy jednak chwalić dnia przed zachodem słońca. Dobrze chociaż, że stało się to na samej końcówce.

Dziś zrobiłam ostatni fit test - jest moc i siła :) 6/8 ćwiczeń poprawione. Jedno bez zmian i jedno lekki regres. Ale jestem bardzo zadowolona.


Piszę tą notkę na "szybkości" chcąc podzielić się z Wami od razu wrażeniami. Nie mierzyłam się dziś więc nie wiem ile zgubiłam cm - liczę na to, że cokolwiek spadło:) Mam wrażenie, że ciało jest bardziej sprężyste i jędrne, ramiona silniejsze a pupa uniesiona :)

Dla porównania: po lewej lipiec 2011; po prawej 3 maj 2013 (regularne ćwiczenia od 3 grudnia 2012 - 3 miesiące Ewa Chodakowska, 2 kolejne - Insanity)


Program jest naprawdę świetny i przypadł mi do gustu. Ćwiczenia nie nudziły mi się. Podobało mi się, że po rozgrzewce i na koniec treningu zawsze było rozciąganie. Program angażuje wszystkie partie mięśni, poprawia siłę i wyrabia kondycję. Chyba jedynym minusem to fakt, że obciąża kolana.

W najbliższym czasie postaram się zaktualizować pomiary i zdjęcia sylwetki.